Łączna liczba wyświetleń

środa, 15 maja 2013

Rozdział 3.

To co odpowiedział bardzo mnie zaskoczyło.
- Nie wiem czemu, ale mimo że mnie denerwujesz, bywasz chamska i wredna, ale jak patrze na ciebie tulącą się z Niallem to mnie coś boli. Nie wiem czy to zazdrośc bo mi się podobasz..
- Czy czujesz to bo wolę jego a nie ciebie i czujesz się mniej pewny siebie bo nie możesz miec już każdej.. - dokończyłam.
- Chciałem powiedziec że brakuje mi czułości i miłości, bo nie wiem czy wiesz ale ostatnio zostałem bardzo zraniony.
- Przez kogo.
- Przez Perri. Była moją dziewczyną przez długi czas. Naprawdę ją kochałem i planowałem nawet oświadczyny, ale mnie zdradziła. - powiedział smutnym głosem.
Trochę mi się zrobiło go żal ale nie dałam tego po sobie poznac i powiedziałam:
- Przykro mi ale ja nie będę dziewczyną dla pocieszenia - i wyszłam.
Była już późna godzina. Gdy zeszłam do salonu zobaczyłam Zoey, tak moją grzeczniutką siostrzyczkę w ramionach Harrego i Liama. Spała. Oni zresztą też. Nie chciałam im psuc tej jakże pięknej chwili, ale musiałam.
- Wstawac śpiochy ! - krzyknęłam.
Cała trójka zerwała się jak poparzona.
- Bella ! Kurwa ! Czego ty chcesz ?!- krzyknął Harry.
- Nie denerwuj się Afromanie, budzę was bo moja siostra i ja musimy już jechac - powiedziałam i zaczęłam głaskac go po głowie. Loczek bardzo się zdenerwował i wziął mnie na ręce, po czym zaczął mną kręcic po całym pokoju. Szarpałam go za włosy i biłam w plecy, jednak to nie przynosiło żadnego rezultatu. Po jakimś czasie Harremu też zakręciło się w głowie więc rzucił mnie na kanape po czym glebnął koło mnie. Leżeliśmy tak chwilę śmiejąc się, a wszyscy stanęli wokół nas i patrzeli jak na debili. W sumie to im się nie dziwie. Wstałam i powiedziałam :
- No co kurwa?! Bawic się nie można?!
- Ty i zabawa ? Nigdy bym nie powiedziała- powiedziała Zoey. 
- Oj no nie przesadzaj już, nie jestem aż taka zgorzkniała. Teraz marsz do auta i jedziemy do domu. 
Zoey posłusznie poszła do auta. Ja pożegnałam się z każdym z chłopców tuląc ich i całując w policzek. Gdy zbliżyłam się do Zayna i objęłam go, moje serce zaczęło dziwnie walic. Czułam że jego też pracuje szybciej. Nie wiedziałam o co chodzi. Złożyłam delikatny pocałunek na jego poliku i powiedziałam:
- Do zobaczenia ciasteczka. 
Po czym wyszłam. 
W domu byłyśmy już po chwili. Gdy weszłyśmy do domu dostałyśmy zjebki od rodziny za późne przybycie. Babcia jak zwykle mamrotała coś, a moja siostrzyczka padała na kolana by ją przeprosic. Ja ją olałam i powiedziałam : 
- Będe wracac o której ze chcę. - i poszłam do pokoju. 
Byłam wykończona więc poszłam się tylko umyc i padłam jak martwa.
Następnego dnia wstałam o 11. Mimo że była szkoła. Zaspałam. Zdziwiłam się że babcia mnie nie obudziła, ale widocznie gdzieś wyszła. Moja siostrzyczka też spała jak aniołek. Nie chciałam jej budzic bo po co ? I tak do szkoły już za późno. 
Zeszłam na dół i zrobiłam sobie śniadanie. Planowałam dziś pójśc po raz pierwszy z moją siostrą gdzieś na zakupy albo coś,bo  w końcu to nie Miami tu nie ma 40 stopni.
Gdy zjadłam poszłam do pokoju Zoey i delikatnie ją szturchnęłam by się obudziła. 
Ta wstała jak poparzona i zapytała która godzina. 
Powiedziałam że jest 11:30 i zaspałyśmy. 
Siostra przejęła się tym bardzo.
- Oj no Zoooo ! Nie smutaj, wynagrodzę ci to. Zabieram cie dzisiaj na dzień ze mną. Wiesz centrum, lody, ciuchy. Może po raz pierwszy spędzimy razem trochę czasu. Co o tym sądzisz? 
- O jaka zmiana. Jestem za, a co z chłopakami ? - zapytała.
- Dzisiaj będzie tylko nasz dzień. Żadnych chłopaków, żadnych zmartwień. 
-Ehhh..
- Coś ci nie pasuje? Jak wolisz ich ode mnie to idź, droga wolna.
- Nie, nie. Fajne byc tak tylko we dwie.
 Już zaledwie po 30 minutach siedziałyśmy w samochodzie z bananami na mordach.
W ciągu godziny obeszłyśmy około 10 sklepów. Kupiłyśmy sobie co chciałyśmy, ponieważ rodzice ofiarowali nam karty kredytowe na "nietypowe" sytuacje. Uznałyśmy że nasze wspólne wyjście można do takiej sytuacji zaliczyc. Po zakupach, obciążone tysiącami torb jakoś doczłapałyśmy się do jakiejś pizzerii. Byłyśmy bardzo głodne, zakupy męczą. Usiadłyśmy przy stolikach i zaczęłyśmy śmiac się z siebie nawzajem. Zajrzałyśmy do meni i w pewnym momencie usłyszałyśmy krzyki jakiś małych dziewczynek. Przestraszyłyśmy się, że może ktoś coś im zrobił, ale gdy tylko wychyliłam głowe zza karty dań ujrzałam dwie szczerzące się małolaty krzyczące : 
- One Direction ! aaaa! Jestem w niebie.
Zdziwiona tym co usłyszałam zaczęłam się oglądac wokół. Dzieci miały racje. Przy barze stali chłopcy. 
- Zooo! Chowaj sie. Chłopcy tu są. Nie mogą nas zobaczyc. - Zaśmiałam się, po czym obie schowałyśmy się za meni, lekko zerkając w stronę 1D. Gdy spojrzałam tak 3 raz, nie widziałam już chłopaków. Zdziwiona powiedziałam Do Zoey:
-Akcja chyba się udała. Nie zauważyli nas. 
Uśmiechnęłyśmy się do siebie i odłożyłyśmy meni. 
-Eheem. - ktoś chrząknął za moimi plecami. 
Obróciłam się powoli i przerażona ujrzałam chłopaków z One Direction.
- No nie ładnie dziewczęta tak się chowac przed ulubionem zespołem - powiedział Lou.'
Wyśmiałam go tak głośno że wszyscy ludzie będący w restauracji spoglądali na mnie wytrzeszczając przy tym oczy.
-Ejj no - powiedział smutny loczek.
- Czemu się przed nami ukrywacie ? -zapytał Niall. 
- Dla jaj- odpowiedziała Zo.
- Idziecie z nami do domu ? - zapytał Liam.
- Jasne, czemu nie? - powiedziałam i wstaliśmy z miejsc. 
Po drodze do auta zaczepił mnie Malik. 
- Czemu cie dzisiaj w szkole nie było ? 
- Skąd wiesz?
- Specjalnie ja pojechałem odebrac siostrę Nialla, żeby móc z tobą porozmawiac o wszyskim.
- Zayn. Zrozum. Nie ma o czym gadac. 
Powiedziałam i odeszłam. Przez resztę dnia Zayn nawet na mnie nie spojrzał. Troche mnie to denerwowało, że tak szybko dał mi spokój ale wreszcie mogłam zając się moim głodomorkiem.

________________________________________________________________________________
Przepraszam że tak późno go dodaje i że taki krótki, ale teraz mam naprawdę napięte tygodnie i ciężko mi znaleźc czas na pisanie tego bloga jak również mojego drugiego.
Tak więc przepraszam. 
1 kom = kolejny rozdział.

4 komentarze:

  1. Świetne :D Nie mogę się doczekać następnego. Tylko trochę szkoda mi Zayn'a :c

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie
    moja-szalona-wyobraznia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. no hej.
    więc tak,dzisiaj wbiłam na twojego bloga i mówię ci,że mi się podoba.
    pyskata,wredna panna-to lubię.
    szkoda mi Zayn'a. taki słodki bad boy.
    ja mam nadzieję,że dasz niedługo mi tą rozmowe miedzy nimi.
    i ta jej siostra,też niezla agentka.
    uu..nie poszły do szkoły,ale one złe,nieprawdaż?
    hahahah,nie no lajt.
    a no i chyba tyle na dzis.
    zycze weeeeeeeeny i pooozdrawiam.
    zapraszam do mnie:
    loud-dream.blogspot.com
    szczescie-tak-kiedys-bylo.blogspot.com
    can-mend-your-broken-heart.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzisiaj zobaczyłam twój blog i... zachwycił mnie :D Na prawde świetny :) Zapraszam do mnie
    http://still-jeszcze.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Trafiłam na twój blog zupełnie przypadkiem i powiem szczerze, że nie żałuję :) dodaj coś szybko.

    OdpowiedzUsuń